Ja :)
Ostatnia aktywność
avatar
Ja :)

28.07.2013 13:07

0

Vicek, gdyby Ferrari spisywało się tak jak RedBull, a RedBull jak Ferrari, to Vettel cieszyłby się nawet z 10 pozycji w Kwalifikacjach, a Alonso nie cieszyłby się z drugiej. Oby w next sezonie RedBull się zgorszył jak McLAREN.

avatar
Ja :)

26.07.2013 10:40

0

Wg. mnie odpadnie gp. Korei i gp. Bahrajnu ze względu na problemy, które były w ciągu ostatnich lat, a w 2011 roku przez problemy ten wyścig się nie odbył.

avatar
Ja :)

09.06.2013 12:25

0

71. vincent_vega Ja Ciebie nie rozumiem. Pod prawie wszystkimi artykułami piszesz o tym, że inni kierowcy są bardzo słabi w porównaniu z Vettelem, że jest czwarty tytuł w drodze. Jakoś nie widzę, że dużo lepszy od innych jest Sebastian, np: w Australii był 3, w Chinach 4, w Hiszpanii 4, a w poprzednim sezonie wygrał tylko o 3 punkty z Fernando, a miał dużo lepszy bolid. Różnica między bolidami była widoczna w 2011 roku, a teraz nie. Drugi w klasyfikacji Raikkonen traci do Vettela 21 pkt, a trzeba zauważyć, że gdyby nie sytuacja z Perezem w Monaco, Kimi dojechałby na pozycji 5, a nie 10, czyli traciłby 12 pkt. A Alonso ma stratę do Sebastiana 29 pkt, a chyba wszyscy pamiętamy Malezję, gdzie Fernando mógłby zająć miejsce na podium, a także Bahrajn, gdzie Alonso zmagał się z problemami z DRS'em, i mógłby być nawet drugi. A gdyby nie prześladował Fernando pech, Alonso byłby liderem MŚ, i jak można sobie łatwo obliczyć, miałby 4 pkt przewagi. Wtedy mistrzostwa by zupełnie inaczej wyglądały. Ale niemożliwe jest, aby Vettel ukończył każdy wyścig. Na pewno kilka razy nie ukończy lub nie zapunktuje i wtedy walka o mistrzostwo będzie bardziej wyrównana i sprawiedliwa. Jeden błąd w którymś wyścigu (np. w Kanadzie) i na pozycja lidera w klasyfikacji generalnej może być inny kierowca lub strata może być niewielka...

avatar
Ja :)

31.05.2013 22:37

0

Uspokójcie się ludzie!!! Ja nie wiem co Wam zrobił Vettel lub Alonso, że niektórzy nienawidzą jednego albo drugiego. To, że wy lubicie jednego z nich, a oni rywalizują nie znaczy, że trzeba któregoś nienawidzić. Ja chcę żeby mistrzem był Alonso, ale mimo to bardzo lubię Vettela. A najlepiej by było, gdyby mistrzem został Raikkonen i byłby spokój.

Przejdź do wpisu Vettel: lubię to

avatar
Ja :)

26.05.2013 20:01

0

Każdy zawodnik może wjechać w ścianę, kiedy inny jest w zakręcie, a potem mówić, że nie miał miejsca. Było przecież widać, że Perez opóźnił hamowanie, gdy Raikkonen był w zakręcie, następnie wjechał w ścianę oraz wypchnął Kimiego tak, że obaj ścięli szykanę. Podobnie wyglądała sytuacja z Alonso: Sergio wcisnął się od wewnętrznej, a później przejechał tak blisko tarki, że Fernando dla bezpieczeństwa musiał ściąć szykanę. Checo kilka razy ściął tamtą szykanę, ale żadnej kary nie dostał. Alonso raz ściął i musiał przepuścić Meksykanina mimo, że cały czas jechał przed nim. Ale gdyby nie było Pereza, to F1 byłaby mniej ciekawa. Sergio jest potrzebny, fajnie się ogląda wyścigi. Jednak sędziowie powinni dać karę Meksykaninowi za zbyt niebezpieczną jazdę.

avatar
Ja :)

26.05.2013 13:14

0

Ja was też...

avatar
Ja :)

26.05.2013 11:56

0

Mam nadzieję, że w Monaco jakiś pech spotka Sebastiana Vettela, mimo iż bardzo go lubię. W tym sezonie 2 razy pech przytrafił się Fernando Alonso, a mimo to traci do Sebastiana tylko 17 punktów. Uważam, że jeśli tak by się stało, byłaby bardziej równa walka w klasyfikacji generalnej. Najprawdopodobniej nie będzie zawodnika, który w całym sezonie zapunktuje w każdym wyścigu lub każdy wyścig ukończy. Każdy może mieć pecha. Niech się dzieje, co ma się dziać... Amen!

avatar
Ja :)

25.05.2013 21:22

0

Mam ogromną prośbę do administracji, czy możecie mnie zbanować?

avatar
Ja :)

21.04.2013 20:20

0

94. nico64, 98. paka. Przecież ALONSO nie mógłby jeździć z otwartym DRS'em nawet, gdyby to nie zmniejszało docisku. Do jazdy z DRS'em służą przeznaczone do tego strefy.

avatar
Ja :)

26.03.2013 18:40

0

Vettel niestety wygrał i nikt tego nie zmieni. Jednak to co zrobił jest po prostu kary godne. Wygrał, jak na "dupka" przystało. Wykorzystał to, że kolega posłuchał teamu i zwyciężył, a do tego cieszył się z tego po wyścigu. Jak można cieszyć się ze zwycięstwa, gdy wyprzedza się kolegę, który jedzie oszczędnie i nawet nie próbuje się bronić? Jak można się tak zachować? Jest zbyt młodym trzykrotnym mistrzem świata i uważa, że wszystko mu wolno. To było zwycięstwo w "pięknym stylu".

LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu